piątek, 31 lipca 2015

Streetcom - wyróżnienie za aktywność

Jakież było moje zdziwienie, kiedy na wyświetlaczu dzwoniącego telefonu pojawiła się nazwa Streetcom. Pierwsze, o czym pomyślałam to, to, że o czymś ważnym zapomniałam. Uprzejma Pani po drugiej stronie słuchawki powiedziała, że zostałam wybrana najbardziej aktywnym Ekspertem miesiąca w czerwcu i od zeszłego tygodnia nie potwierdziłam adresu do wysyłki nagrody. Wtedy już moja szczęka uderzyła o podłogę.

Niecierpliwie oczekuję bonu zakupowego do Empiku, a Was zapraszam do rejestracji w serwisie Streetcom. Jeśli lubicie testować nowe produkty, dostawać je zupełnie za darmo, w zamian ofiarując zaangażowanie w kampanie, dzielenie się próbkami i rozmowy o nowinkach na rynku, to Streetcom jest dla Was! Szykują się nowe kampanie, do których Was serdecznie zapraszam!!!


LINK REJESTRACYJNY



wtorek, 14 lipca 2015

Badaj siebie, badaj dzieci!

Badaj... Niby nic nadzwyczajnego,  ale mamy z tym problem. Często wychodzimy z założenia, że dopóki nie mamy czegoś na papierze, to jesteśmy zdrowi. Otrzymujemy wyniki badań i nagle zaczynamy chorować. Nasz umysł otrzymuje sygnał, że dzieje się coś złego i mamy czuć się gorzej. Zapominamy, ze tutaj nie chodzi tylko o nas. Pamiętajmy o naszej rodzinie. To dla niej jesteśmy ważni, najważniejsi. To nasz mąż potrzebuje zdrowej żony, żona zdrowego męża, dzieci zdrowych rodziców. Kto ich za nas wychowa? Ostatni element łańcucha jest najistotniejszy - DZIECI. Je też trzeba badać! To, że na pierwszy rzut oka wyglądają na zdrowe, nie powinno usypiać naszej czujności. Niektóre choroby potrafią przez długi czas nie dawać objawów albo dawać objawy tak niespecyficzne, że zrzucamy na zmęczenie, stres. Jeśli posiadasz jakieś choroby genetyczne,  bądź cały pakiet chorób (autoimmulogiczne lubią występować grupami),  masz obowiązek badać dzieci,  obserwować je czujniej. To samo dotyczy chorób, które mają Twoi rodzice bądź teściowie - pamiętaj, że możesz być zdrowy i jednocześnie być nosicielem, Twoje dziecko może być wówczas chore!


W przypadku chorób tarczycy, a konkretniej choroby autoimmulonogicznej,  musimy badać dzieci regularnie. Po porodzie, w wieku 5 lat,  9-10 lat i później w wieku dojrzewania. Nie ma sensu badać co roku,  fundować stres dziecku, jeśli wcześniejsze wyniki były dobre i nie widzimy żadnych objawów (na które jesteśmy już mocno wyczuleni). Nie robimy samego tsh,  które jest hormonem wyrzucanym pulsacyjnie, co oznacza,  że jest bardzo zmienne - lubi się wahać. Robimy całą trójkę tarczycową (tsh, ft3 i ft4), w przypadku Hashimoto aTPO i/lub aTG. W przypadku pogorszenia wyników należy również wykonać usg tarczycy i udać się do endokrynologa dziecięcego (nie każdy gabinet oferuje usg!).


Badając po raz pierwszy Maję, okazało się, że jej tsh odbiega od normy (6,9), a mimo to ft3 i ft4 są prawidłowe. Co prawda są na poziomie ok. 20% i 50% (powinny być na poziomie 70-80% normy), ale nie są poniżej normy, co ma miejsce w niedoczynności. Dowiedziałam się, że to eutyroza. Lekko podwyższone tsh przy prawidłowym ft3 i ft4. Na początku mamy spróbować z jodem. Przez 3 miesiące będzie przyjmowała 1 tabletkę Jodid 100 oraz witaminę D3. Po 3 miesiącach kontrola trójki tarczycowej + aTPO i w razie dalszych nieprawidłowości czeka nas wizyta u endokrynologa dziecięcego. W czasie intensywnego rozwoju tarczyca może nie nadążać i mam nadzieję, że to tylko tymczasowe.


Jod bywa toksyczny. Słyszysz tarczyca i zaraz pojawia się w myślach jod. Oczywiście jest on potrzebny do prawidłowego funkcjonowania tarczycy,  ale w przypadku chorób automunologicznych tarczycy bywa toksyczny. Sama tej toksyczności doświadczyłam. Dzieje się tak,  kiedy cierpimy na niedobór selenu. Dlatego łykamy selenometioninę (najlepiej przyswajalną formę) lub jemy orzechy brazylijskie.