czwartek, 11 czerwca 2015

U progu 30-tki - co jest ważne?

Tak jak nadejście nowego roku wywołuje nostalgię i skłania do przemyśleń, tak koniec dziesięciolecia niesie za sobą rozważania. Co osiągnęłam, a co pragnę osiągnąć. Choć 30 lat kończę dopiero w przyszłym roku, to moje rozmyślania już się rozpoczęły. Może dlatego, że to taki przełomowy rok. Może dlatego, że mam więcej czasu na analizę.

Jedno jest pewne: wiem, co jest ważne. Już dzisiaj nie zastanawiam się, co dzieje się za mną, czy może tam byłoby mi lepiej. Nie rozmyślam, jak moje życie potoczyłoby się, gdybym w przeszłości podjęła inne decyzje. Dzisiaj już wiem, że każda z decyzji była właściwa, bo każda była składową tego, gdzie jestem w tym momencie. A w tym momencie jestem po prostu szczęśliwa. Może nie mam wymarzonej pracy, może dzieci czasami próbują wejść na głową, a mąż daje popalić i mam ochotę trzasnąć drzwiami, ale to właśnie dzisiaj jestem szczęśliwa. Spełniona jako Mama dwóch cudownych urwisów, jako Żona najlepszego faceta na ziemi i walczę o lepsze jutro dla Nas. Dzisiaj już wiem, co chcę w życiu robić. Zaskakujące jest to, że 5 lat moich studiów okazało się być tylko kaprysem i nie pozwoliło zarobić na chleb. Jeszcze dziwniejsze jest to, że kiedy podejmę decyzję o wyborze innej drogi, nagle mogą rozdzwonić się telefony. Życie jest przewrotne i naprawdę nie ma co gdybać.

Należy podejmować decyzje. Dzisiaj już wiem, że moja praca ma mi dawać satysfakcję i spokój. O ile z satysfakcją nie tak trudno w dzisiejszej dostępności do zawodów, to ze spokojem bardzo trudno. Już wiem, że nie potrzebuję stresu, który wykańcza moje ciało i umysł. Jest coś, co mogę robić i mieć spokój, święty spokój. Być sterem, żeglarzem, okrętem. Ahoj!